Testy Flotowe Carefleet, 2018-01-24
Pierwsze wrażenie, patrząc z zewnątrz: auto jest duże, wzbudza respekt swoimi rozmiarami, a to poczucie pewnej „wyższości” czuje się na drodze, kiedy na większość aut kierujący XC90 patrzy z góry. Sylwetka nadwozia typowa dla SUV-a, choć przyznaję, że nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Zwłaszcza tył samochodu wygląda dość kontrowersyjnie, ale jest to jedynie moje wrażenie i niekoniecznie muszą je podzielać inni.
Po zajęciu miejsca za kierownicą od razu mamy wrażenie, że znajdujemy się w jakimś innym, lepszym świecie. Wnętrze jest przestronne i komfortowe, a najwyższą jakość użytych materiałów widać już na pierwszy rzut oka. Pomimo tego nie ma tutaj zbędnego przepychu – wszystko zostało stworzone w stonowanych odcieniach, gustownie i elegancko zestawione. Miękka, jasna skóra, naturalne drewno oraz przyjemny, delikatny zapach użytych we wnętrzu materiałów dają poczucie luksusu. Fotele są wręcz genialnie wykonane i mają chyba nieograniczoną możliwość regulacji – bez trudu udało mi się dopasować fotel do moich oczekiwań. Z ciekawością otworzyłem dodatkowe fotele trzeciego rzędu siedzeń, znajdujące się w podłodze przestronnego bagażnika. Po ich rozłożeniu bagażnik znacząco maleje, ale dodatkowe miejsca wcale nie są tylko „awaryjne” i mogą tam wygodnie jechać dwie dorosłe osoby. Mają nawet do dyspozycji dedykowane nawiewy i lampki do czytania.
Nie mogę nie wspomnieć o wysokiej jakości dźwięku sprzętu audio – nie jestem audiofilem, ale wrażenie odbioru muzyki jest niesamowicie realne i niewiarygodnie przestrzenne. Trudno uwierzyć, że taki efekt można uzyskać w kabinie samochodu. Ostatnio porównywalne wrażenia miałem na koncercie w Narodowym Forum Muzyki. Sterowanie realizowane jest z centralnego wyświetlacza dotykowego. Panel ten realizuje oczywiście wiele innych funkcji – chyba nawet większość dostępnych w samochodzie. Takie rozwiązanie pozwoliło na ograniczenie do niezbędnego minimum ilości klasycznych włączników i wskaźników na desce rozdzielczej, co oczywiście ułatwia pracę kierowcy i nie powoduje zbędnego rozpraszania w czasie jazdy. Obsługa urządzenia jest nadzwyczaj łatwa i intuicyjna, bardzo przypomina obsługę klasycznego smartfona. Nawet nie czytając instrukcji obsługi, nie miałem większych problemów w rozeznaniu się w menu i odkrywaniu kolejnych, niezliczonych opcji i ustawień rozmaitych funkcji pojazdu (m.in. nawiewy, audio, internet, nawigacja, klimatyzacja, ustawienia zawieszenia, telefonu i wiele, wiele innych).
Bardzo dobrze sprawuje się niewielki, 2-litrowy silnik współpracujący harmonijnie z napędem elektrycznym. Całość zespołu napędowego uzupełnia automatyczna 8-biegowa skrzynia – to połączenie zapewnia niesamowite wrażenia z jazdy. Pomimo tego, że auto w takiej konfiguracji dysponuje 407 KM mocy, można nim jechać bardzo spokojnie i dostojnie, ciesząc się komfortem wnętrza i dobrą muzyką. A kiedy już nam się znudzi spokojny styl jazdy, można te 407 koni bardzo szybko uwolnić i wtedy XC90 pomimo swojej dużej masy pokazuje, na co go stać. Osiągnięcie 100km/h w 6 sekund nie stanowi problemu, a ma się wrażenie jakby się było we wnętrzu startującego samolotu. Zmiana biegów następuje płynnie i zawsze w odpowiednim momencie. Napęd hybrydowy pokazuje swoje zalety: oprócz 320 KM generowanych przez silnik, mamy do dyspozycji dodatkową moc i wysoki moment obrotowy z silników elektrycznych. Wpływa to pozytywnie na dynamikę auta. Bardzo wysoko oceniam możliwość ładowania akumulatorów z sieci podczas postoju samochodu. W połączeniu z opcją poruszania się wyłącznie na silnikach elektrycznych, mamy samochód idealny do przemieszczania się po mieście, na krótkich dystansach.
Jazda samochodem jest bardzo komfortowa, w czym na pewno swój udział ma pneumatyczne zawieszenie. Nierówności drogi są praktycznie niezauważalne, przy dużych prędkościach samochód zachowuje się przewidywalnie, pomimo swojej masy i znacznej wysokości. Ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że prowadzę potężnego i ciężkiego SUV-a. Prowadzenie samochodu, niezależnie od tego, czy się jedzie 50 km/h w mieście, czy też blisko prędkości maksymalnej na autostradzie, jest równie łatwe. Zawieszenie daje też szerokie możliwości ustawień – od wysokiego „off road” po najniższe „sport”. No i obniżanie nadwozia przy wsiadaniu lub obniżanie tyłu do załadunku bagażu – to są naprawdę świetne i praktyczne rozwiązania. Nieco rozczarowuje tylko pokonywanie poprzecznych nierówności w postaci progów zwalniających – jest wyraźnie i nieprzyjemnie odczuwalne, pomimo dostosowania prędkości do ich obecności.
Nie można nie wspomnieć o tym, z czego marka Volvo znana jest od lat, czyli bezpieczeństwa. Na temat bezpieczeństwa biernego oczywiście niewiele mogę powiedzieć poza tym, że auto jest wyposażone pod tym względem topowo – zarówno dla osób we wnętrzu, jak i dla pieszych. Natomiast wyposażenie pojazdu pod kątem bezpieczeństwa czynnego jest na wysokim poziomie i to daje się odczuć. Oprócz wszystkich „standardowych” już obecnie systemów, na szczególną uwagę zasługuje np. wyświetlacz HUD, który generuje w polu widzenia kierowcy, przed pojazdem obraz z prędkościomierza, nawigacji oraz przypomina o mijanych znakach drogowych z zakazami. W samochodzie nietrudno przekroczyć (i przeoczyć) dozwoloną prędkość, więc takie rozwiązanie ułatwia prowadzenie samochodu i nie pozwala na zbyt szybkie zebranie 24 punktów karnych i utratę prawa jazdy. Co ciekawe, wyświetlane ograniczenia prędkości nie są identyfikowane tylko ze znaków, ale także z innego źródła (nie wiem skąd, prawdopodobnie z map GPS). Tak więc mamy cały czas do dyspozycji kompletną i rzetelną informację. A do tego jeszcze HUD ostrzega przed nadmiernym zbliżeniem się do poprzedzającego samochodu. Wyświetlacz jest cały czas czytelny, nawet podczas jazdy pod słońce.
Kolejnym, moim zdaniem, bardzo udanym rozwiązaniem jest pakiet asystenta kierowcy, który nieustannie czuwa nad bezpieczeństwem. Oprócz wspomnianej kontroli odległości, daje się zauważyć bardzo delikatna, ale skuteczna praca układu kontrolującego pas ruchu. W przypadku zjeżdżania z założonego kierunku system dyskretnie i zawsze wtedy, kiedy trzeba, koryguje ruchy kierownicą. Można nawet sobie pozwolić na całkowite puszczenie kierownicy w jeździe po łuku i auto sobie poradzi. Oczywiście system ostrzega i domaga się od kierowcy przejęcia kontroli nad samochodem, ale XC90 jest już bliskie osiągnięcia możliwości samochodu w pełni autonomicznego.
Na zakończenie mogę tylko stwierdzić, ogromna szkoda, że autem dysponowałem tak krótko. Pełnie jego możliwości i zalet można poznać chyba dopiero po co najmniej tygodniu intensywnego użytkowania. Czy samochód posiada jakieś wady? Tego nie wiem. Wygląd jest cechą indywidualną. Wydaje mi się tylko, że zbiornik paliwa o pojemności 50 litrów to za mało na tak duży pojazd o takich osiągach. Z drugiej strony przy rozbudowanej sieci stacji paliw nie jest to aż tak istotne, aby zaważyło na pozytywnym ogólnym wrażeniu. Poza tym napęd hybrydowy daje możliwość ładowania akumulatorów z sieci np. podczas postoju w garażu lub na parkingu, co pozwala na zwiększenie zasięgu samochodu. Innych wad w tym aucie nie znalazłem. Niech więc tak zostanie – jestem pod wrażeniem tego samochodu – odważę się na stwierdzenie, że mamy do czynienia z pojazdem niemal kompletnym, który jest w stanie zadowolić każdego, pod warunkiem, że będzie go stać na kupno tego cuda.